czwartek, 31 lipca 2014

Wieloczęściowy imagin z Zayn'em.Cz.3. Dedykacja dla Sandry P.

Cz.1
Cz.2

-Ale dlaczego zakochałeś się w mojej siostrze ?-zapytał zaskoczony i zmieszany loczek.
-Nie wiem.Ona jest, jest taka piękna. -powiedziałem zawstydzony, opuszczając głowę w dół.
-Oj Malik, Malik.Ty masz problem, no i ja także mam problem.- wychodząc z pokoju, Harry popatrzał się na mnie z litością, a ja jak ostatni idiota rozpłakałem się.
  Z każdą łzą, która spływała po policzkach, bezradność wygrywała. Na co dzień, każdy mi mówi, że jestem twardy. Jednak w tej chwili jestem jak rozbijane lustro. Każdy kawałek jest opłakiwany przeze mnie.
*oczami Sandry*
  Godzina 18:56. Za jakieś 44 minuty będziecie u mnie Dominika. A ja jeszcze nie gotowa. Wyłączyłam telewizor, po czym leniwym krokiem skierowałam się do łazienki. Będąc w pomieszczeniu, zdjęłam spodenki, bluzkę, a na końcu bieliznę. Brudne ubrania wylądowały w koszu na pranie. Spięte włosy rozpuściłam, po czym weszłam do kabiny prysznicowej. Zamknęłam drzwi, które ochraniały większą część łazienki od wody, podczas kiedy ja brałam długi i relaksujący prysznic. Po krótkich 10 minutach, wyszłam spod prysznica. Przekraczając próg między większą a mniejszą, poczułam wielkie zimno. Po kilku sekundach już nie czułam tego 'zlodowacenia' na swoim ciele. Otarłam starannie ciało. Najpierw buzię, ręce, zjeżdżając coraz niżej. Kiedy wreszcie stopy już nie były mokre, ręcznikiem oplotłam swoje ciało i wyszłam z łazienki.Od niechcenia skierowałam się do swojej sypialni, w której było przytulnie. Czułam się w niej bardzo dobrze. Podeszłam do szafy i wybrałam koronkową bieliznę. Szybciutko przebrałam się w nią, po czym zastanawiałam się nad sukienką. Nie umiałam wybrać jednej pośród jednej.
                                              1.                                                       2.


 Po długich niezdecydowaniach wybrałam sukienkę pierwszą. Może dzięki niej poznam wreszcie jakiegoś chłopaka. Zdjęłam sukienkę z wieszaka, po czym ją ubrałam i podeszłam do toaletki. Usiadłam na krzesełku, które było idealnie wygodne do bardzo długiego malowania się. Szczerze, to nie lubiłam się malować. Odpychały mnie od tego plastikowe dziunie, które nakładały na siebie codziennie tysiąc tapety, aby wyglądać jak wyglądać. Jednak w moim przypadku postanowiłam zrobić w przeciwieństwie do plastikowych kopii Barbi, delikatny makijaż. Nałożyłam podkład, który roztarłam po swojej twarzy. Gdy już to zrobiłam, pomalowałam oby dwa oka jasnymi cieniami. Podkreślając swoje oczy, zrobiłam jeszcze kreski i do lepszego efektu poprawiłam swoje rzęsy moim ulubionym tuszem marki Maybaline (nie wiem czy dobrze napisałam). Na samym końcu pomalowałam swoje usta czerwoną szminką. Po odstawieniu szminki na swoje miejsce, popatrzałam na swoje odbicie w lustrze. Zdecydowałam się, że zrobię sobie taką fryzurę. Po długich 20 minutach, usłyszałam dzwonek przychodzącego sms-a. Skończywszy fryzurę podeszłam do biurka, na którym leżała komórka i odczytałam wiadomość. Była ona od Dominiki. 'Możesz wreszcie mi otworzyć?' -takiej wiadomości się nie spodziewałam. Zerknęłam na zegar, po czym wybiegłam z pokoju jak torpeda. Przy ostatnim schodzie o mały włos nie złamałam sobie nogi, a co się nie robi dla wkurzonej przyjaciółki, która właśnie czeka na Ciebie pod własnym domem? Wszystko się robi.
-No nareszcie otworzyłaś mi.-powiedziała na przywitanie wkurzona blondynka.
-Cześć. Też mi jest miło na Twój widok.- gdy to powiedziałam, zaśmiałyśmy się.
-Gotowa jesteś?-zapytała Dominika, kiedy wchodziłyśmy po schodach do mojego pokoju.
-Niestety jeszcze nie. Muszę tylko wziąć butytorebkę i bransoletkę. - powiedziałam to, kiedy weszłyśmy do sypialni. Potrzebne rzeczy wzięłam i bez słowa wyszliśmy z pokoju. Pod moim mieszkaniem na szczęście już stała zamówiona już przez przyjaciółkę taksówka, która po 10 minutach zawiozła nas pod jeden z londyńskich klubów. Zapłaciłyśmy taksówkarzowi, który przez całą drogę sypał nam komplementami typu 'Gdybym był młodszy niż teraz, to z ochotą bym się z panienkami umówił'. Niestety ani mi ani Dominice 'przystojny' taksówkarz się nie spodobał. Miał może około 40.
  Gdy taksówka odjechała, przed wejściem do środka klubu musiałam ,nie inaczej, poprawić swoje usta szminką koloru czerwonego. Przyjaciółka niestety powtórzyła tą samą rzecz, ale błyszczykiem. Uważała, że szminka nie dodaje jej tyle wdzięku i urody niż jej ulubiony błyszczyk. Po poprawieniu ust, weszłyśmy dumnie do klubu. Ochroniarz nic nam nie powiedział, więc może wszystko jest okej.
*oczami Zayn'a*
  Siedzę tutaj z Liam'em, Niall'em, Louis'em i Harr'ym od jakiś dobrych 20 minut. Niestety żadna laska nas nie zainteresowała. No może oprócz Louis'a, który do klubu przyszedł z Eleanor i przed chwilką wyparzyli na parkiet. 
 Nagle, przez przypadek, obok naszego stolika przeszedł 2 dziewczyny. Jedna z nich, to ... to Sandra. Co ona tu robi ? Popatrzałem znacząco na Harr'ego, który już wiedział o co kaman. Wiedział, że muszę koniecznie z piękną dziewczyną pogadać. Pogadać w 4 oczy. Sam na sam, bez żadnych świadków.
*oczami Harr'ego*
 Jak ja mam powiedzieć swojemu najlepszemu przyjacielowi, że Sandra jest moją młodszą siostrą? Z którą nie widziałem się od bardzo dłuższego czasu. Bezradny teraz siedziałem z Liam'em, Niall'em, Louis'em i Zayn'em, ale niestety. Nasz BooBea'r musiał wyrwać panienkę Calder na parkiet. Ale co na to poradzę. Zakochani są, a ja nie mam nic do gadania w sprawie ich miłości. Wzrok Malik'a spowodował, że już wiedziałem dlaczego jego oczy się tak iskrzą ze szczęścia. Uśmiechnąłem się, po czym dałem mu znak, że ma iść pogadać z moją siostrą.

                     -------------------------------------------------------
        
                                   Myślę, że się podoba ;)  // Paulina

niedziela, 27 lipca 2014

Smutny imagin z Louisem.

[I.T.P] -Imię Twojej Przyjaciółki 

Włącz
    Z płaczem wybiegłam z domu.Nienawidzę Louis'a i [I.T.P]. Jak oni mogli to zrobić ? Jak Louis mógł się przespać z moją byłą już przyjaciółką ? W moim łóżku?! To jest takie obrzydliwe. Cholerne zakupy, mogłam wysłać Louis'a.Czuję się jak ostatnia szmata, która ufa wszystkim.Czułam się beznadziejnie, ponieważ płakałam. Pobiegłam do parku, aby być najdalej od mieszkania. Na nieszczęsny pech wzięłam telefon i co chwilę dostawałam sms-y od Louis'a i przyjaciółki. Były przepełnione żalem typu 'Wróć do domu, proszę', 'Przepraszamy, nie chcieliśmy' itp. Wyłączyłam telefon dla świętego spokoju. Nie chciałam ich znać, a co dopiero im wybaczyć. Za duży ból mi sprawili, tym , że ze sobą przespali. W dodatku w mojej sypialni i łóżku. 
  Czułam się ... szczerze, nie wiem jak. Pusta ? Zagubiona ? Wyśmiana ? Chciało mi się śmiać i płakać równocześnie.Siedziałam na ławeczce do samego wieczoru, aż wreszcie zaczął padać deszcz. Nie skierowałam się do domu, ponieważ chciałam zostać oraz umrzeć z głodu i zimna.W parku nikogo nie było. A kto by chciał być w taką pogodę na świeżym powietrzu? No chyba nikt. Lepiej gnić w cieplutkich mieszkaniach w objęciach bliskiej i kochanej osoby. Jak sobie przypomnę, ile razy Louis przytulał mnie w taką pogodę. Jak szeptał mi do ucha słodkie, ale zarazem kuszące propozycje. 
   Boże, czemu mnie to spotkało ? Przecież byliśmy idealną parą, którą każdy w Londynie, a nawet w Hollywood, kochał i nienawidził. Najchętniej bym sobie teraz poszła do własnej sypialni, w swoim rodzinnym domu, i tak nadzwyczajnie się wypłakała w poduszkę. Jednak nie. Dlaczego? 4 lata temu rodzice wyrzucili mnie z domu, ponieważ moje kochane koleżanki powiedziały im, że się puszczam z męską częścią nauczycieli w mojej szkole i z tego powodu miałam bardzo dobre ocenki. Moi byli rodzice co jak co, ale byli naiwni. I na pewno są do tej pory.
 Po co ja będę myśleć o rodzicach .... no i Louisie. O chłopaku, do którego miałam jeszcze jakieś uczucia. Popatrzałam na swój brzuch, w którym rozwijało się nasze wspólne dziecko. Wspólne, ale jednak nasze dziecko będzie musiało się rozwijać bez ojca. Ojca, który w brzydki sposób zdradził matkę.
 *5 lat później*
  Szczęśliwie urodziłam zdrową córeczkę Darcy. Do tej pory nie powiedziałam Louisowi, że jest ojcem. Dlaczego ? Ponieważ przez pierwszy miesiąc od zdrady szukał mnie, po czym darował sobie. Obecnie mieszkam w Londynie, niedaleko mieszkania Louis'a. Kochany głupek nie domyślił się chyba, że mieszkam w jego dzielnicy. Zmieniłam się. Zmieniłam kolor włosów, a moją twarz zakrywa tapeta i ciemne cienie. Pamiętam, gdy byłam z Louis'em, to zawsze robiłam lekki makijaż, a teraz ? Teraz są inne czasy. Pogodziłam się nawet z [I.T.P.]. Przeprosiła mnie, a co ja mogłam zrobić ? Stracić przy tym jeszcze najlepszą przyjaciółkę. Zamknęłam oczy i zaczęłam płakać. Płakałabym jeszcze dłużej, ale usłyszałam nadchodzącą córeczkę.
-Mamo... -powiedziała, kiedy podeszła do ławeczki w parku.
-Tak kochanie?-otarłam szybko łzy z moich policzków.
-Dlaczego płaczesz ?-nie chciałam jej odpowiadać dlaczego płaczę.A co dopiero prawdę. Jest jeszcze na to za mała.
-Płaczę, ponieważ jestem najszczęśliwszą matką na świecie.-i z tym stwierdzeniem miałam rację.
-Kocham Cię mamo. -mała blondynka pocałowała mnie w policzek i pobiegła pobawić się w piaskownicy z innymi dziećmi. A ja? Ja jestem szczęśliwa bez niego. Bez Louis'a ..., ale na szczęście z moją małą kochaną córeczką, która daje mi codziennie tysiące powodów do szczęścia. I tak jest o to moja historia. Nieprawdopodobna, a jednak.

                                        ---------------------------------------------
 Witam wszystkich. Na początku chciałam Was przeprosić, bo nic nie dodawaliśmy. Będziemy się starać to nadrobić.
Przechodząc do imagina, ostatnio coś mnie wzięło na napisanie czegoś smutnego. I oto jest. Krótki, ale zawsze mógł być jeszcze krótszy. Do następnego postu ;)
                                                                                                   Paulina :*