piątek, 31 października 2014

Wesoły imagin z Niall'em. Dedykacja dla Natali Myślińskiej. Cz.2

-Harry ma proste włosy ! Harry ma proste włosy ! -zaczęłam krzyczeć i biegać po całym domu, a za mną Harry.
-Nie krzycz o tym.-wołał za mną chłopak.-Chłopacy nie muszą o tym wiedzieć.
-Muszą, muszą.-wywaliłam mu język oczekując na jego ruch. Stałam naprzeciwko niego, podczas kiedy jego zielone oczy laserowały jak czerwony laser każdy, a nawet najmniejszy mój ruch. Jedną rzeczą, którą nie mógł znieść to to, że pomiędzy nami stał stolik.
-Co się dzi... hahhaahahahahaha.-zaczęli się pytać, a gdy zobaczyli Harr'ego, to ich śmiechy zaraziły mnie. Nie dziwię się chłopakowi, gdy zrobił się cały czerwony jak burak. Każdy może się zawstydzić, więc się mu nie dziwię. Po uspokojeniu się, ogarnęłam się z chłopakami. Jednak Louis chyba nie potrafił się ogarnąć. Westchnęłam lekko znudzona, po czym poprawiłam się na kanapie.
-Louis, proszę. Uspokój się.-powiedziałam, a chłopak natychmiast przestał się śmiać i usiadł na kanapie.-Bardzo Cię przepraszamy, Harry. Nie powin...
-Natalia przestań, proszę i wysłuchaj Niall'a.-po tych słowach chłopcy wyszli, a w salonie zostałam tylko ja i blondyn.
-O co chodzi Harr'emu ?- zapytałam swojego chłopaka, który usiadł po turecku przede mną na podłodze.
-O nic mu nie chodzi. Wiesz jaki jest Styles, zawsze musi coś wypaplać lub powiedzieć coś niezwiązanego z sytuacją.A teraz choć. -wstał, wziął mnie za rękę i po ciepłym ubraniu się, wyszliśmy z mieszkania.-Nie pytaj, gdzie Cię prowadzę, bo i tak Ci nie powiem.
-No na pewno mi nie powiesz.-zachichotałam i dalej trzymając się dłoń chłopaka, szliśmy przez śnieżnobiały Londyn. -Niall ? .... Po co mnie przyprowadziłeś pod Wasze studio ?
-No, bo ten ... tego ... .Nie ważne, tylko choć. -chłopak nadzwyczajnie nie chciał mi powiedzieć o co chodzi.Ale mniejsza o to. Weszliśmy do ciepłego wieżowca, który okazał się być naprawdę ogromny. Puściłam rękę Niall'a, kiedy znaleźliśmy się na 1 piętrze. Chłopak zerknął na dłoń i rozkazał, żebym szła z nim. Z trudem przymknęłam oko, bo coś czułam, że blondyn coś kombinuje.
-Niall.... czy ty coś kombinujesz ? - zapytałam, kiedy chłopak stanął przed jednymi z drzwiami.
-Co ? Ja?  Niee.. -powiedział zmieszany.-Proszę, wejdź.
-Kłamanie nie udaje Ci się.-powiedziałam i lekko musnęłam jego już ciepłe wargi, po czym weszłam do ... studia nagraniowego ? Zrobiłam jeszcze większe oczy, kiedy zauważyłam siedzących na kanapie chłopaków.-Co wy tutaj robicie ? Przecież byliście w domu.
-A my do Ciebie też mamy pytanie. Czy ty w ogóle pamiętałaś o rocznicy związku z Niall'em ?-zapytał Liam, a gdy się odwróciłam ujrzałam swojego chłopaka z bukietem róż.
-Niall..... ja przepraszam.Całkowi.... -usta Niall'a przerwały mi zdanie. Jego czułość sprawiła, że gwizdy i wiwaty nie były dla mnie ważne. Ważne w tej chwili byliśmy my - ja i blondyn. Brakowało mi jego ust, czułości, delikatności....
-Chłopcy, wypad. Mieliście być na 2 piętrze, prawda ?-zapytał blondas, kiedy rozłączyliśmy nasze usta.
-Yy... no tak.-powiedzieli zmieszani i szybko wybiegli z pokoju, nie zamykając drzwi. Mój głodomorek rozejrzał się po korytarzu i zamknął drzwi na klucz.
    Usiadłam na kanapie, na której jeszcze kilka minut temu siedziała czwórka najlepszych przyjaciół. Po chwili dołączył do mnie Niall, który podał mi lampkę wina. Upiłam łyk, po czym zerknęłam na chłopaka. Jego niebieskookie tęczówki od prawie kilku sekund zerkały na mnie niepewnie. Chciałam się wytłumaczyć, jednak nie potrafiłam znaleźć konkretnych słów. Między nami panowała cisza, która z jednej strony nas przybliżała, a z drugiej mnie przerażała. Co kilka sekund wymienialiśmy się wzrokami, jednak żaden z nas nie poruszył żadnego tematu.Aż do czasu.
-Natalia .... Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek ?-zapytał nagle Niall.
-A jakbym go nie miała pamiętać? Jedliśmy spaghetti z jednego talerza. -na wspomnienie, że jeden makaron może połączyć nasze usta, zaśmiałam się.-A pamiętasz, jak rozlałeś kawę na spacerze ?
-Musieliśmy wtedy iść do sklepu z odzieżą, a ekspedientka nie chciała nam sprzedać zwykłej koszulki, bo uważała, że ty nie zasługujesz na nią, a co dopiero na mnie.-zaśmialiśmy się, a na kolejne jeszcze bardziej.
   Z upływem czasu butelka z winem skończyła się. Przerwaliśmy na moment rozmowę i zaczęliśmy się śmiać jak jacyś głupcy. Przez głowę przeszła mi myśl, jakbyśmy dopiero co wyszli z psychiatryka, który nas w ogóle nie wyleczył. Śmiech Niall'a jeszcze bardziej pogorszył sytuację, bo jakiś człowiek lub ludzie zaczęli walić pięściami do drzwi.
-Coś hahha się stało ? Hahaha...-chłopak nie umiał zabrać powietrza z tego śmiechu.
-Yyy... nic. Tylko proszę Was, nie śmiejcie się tak głośno, bo już Was podobno słychać na 4 piętrze.-oznajmił nam Paul, który tylko pokręcił głową z uśmiechem na twarzy.

                              -------------------------------------------------------
         W następnej części będzie więcej sceny +18. Obiecuję :* I liczę na Wasze głosy :* ~Paulina.

         Dziękujemy już za 8,163 wyświetlenia :* Oby tak dalej :*

4 komentarze: