wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 2

'[...] Gdy spożyliśmy jedzenie, wyszliśmy z restauracji. Jednak gdy przeszliśmy kilka kroków poczułem na swoim ciele ...."
   
*dalej oczami Niall'a*
          Że zostałem mokry. Szybko się obróciłem twarzą do osoby, która mnie oblała. Była to ładna dziewczyna, którą zauważyłem w Nando's. Jak wskazywał jej ubiór, pracowała w tej restauracji. Zakochałem się w jej oczach, ale po chwili chłopaki mnie szturchnęli.
-Co? Jak ?-zapytałem zmieszany.
-Zapomniałeś okularów i wody. - dziewczyna gdy to powiedziała, zaśmiała się cichutku. Uśmiechnąłem się.
-Ojć. Jestem jakiś od kilku dni zamyślony. - powiedziałem zawstydzony.-Dzięki. - podziękowałem dziewczynie, po czym poddała mi moje rzeczy.
      Zszokowany ruszyłem za chłopakami. Przez całą drogę do domu Louis'a przyjaciele rozmawiali i opowiadali sobie żarty, a ja ... a ja myślałam o pięknej dziewczynie.Chyba się zakochałem.
*oczami Izy*
    Zacni gwiazdorzy nareszcie wyszli z pomieszczenia. Nareszcie mogłam posprzątać po nich, ale to co zostawił ten blondyn, musiałam szybko oddać właścicielowi. Biegiem wybiegłam z miejsca pracy. Dookoła One Direction byli dziennikarze i dziennikarki, więc otworzyłam wodę, aby jakoś dojść do jednego z członków  najbardziej znanego bosbandu na  świecie. Gdy już chciałam się poddać, przez przypadek oblałam blondyna chyba o imieniu Niall lub Zayn. Miał przepiękne niebieskie oczy. Na moment zapomniałam o wszystkim i zatonęłam w jego oczętach. Były takie piękne, ale dobrze że oprzytomniałam w odpowiednim momencie. Gdybym tego nie zrobiła, to bym się wystawiła na pośmiewisko całego świata. Wiem co media mogą człowiekowi zrobić. Nie jestem tępa jak niektórzy ludzie z mojego otoczenia.
     Ktoś szturchnął blondyna, a ja poddałam mu wodę i okulary. Zaśmiałam się cicho z jego nietaktu. Z uśmiechem na twarzy odeszłam, a dziennikarze o dziwo mnie przepuścili. Czułam ich wzrok na moim ciele, ale nic sobie z tego nie robiłam. Gdybym coś zrobiła, to byłby zysk dla nich.
*oczami Julii *
    Po kilku godzinach dolecieliśmy do Londynu. Z szerokim uśmiechem wyszłam z samolotu. Za mną dreptał brat, który prawdopodobnie też się cieszył z tego samego powodu co ja. Zadowolona, że jestem w moim najukochańszym mieście,  skierowałam się po walizki. Gdy zabraliśmy walizki, Dawid zadzwonił po taksówkę, abyśmy mogli dotrzeć do naszego znowu wspólnego domu. Po pięciu minutach oczekiwań, londyńska taksówka przyjechała. Gdy weszliśmy do środka samochodu, brat podał adres facetowi, który po około 10 minutach podwiózł nas pod wyznaczony dom. Dawid pokazał mi dom, w którym mielibyśmy zamieszkać. Zrobiłam zdziwione oczy i lekko otworzyłam usta.  Skąd on miał tyle kasy, aby wykupić taki piękny dom z basenem? Mój brat mnie osobiście zszokował. Szokowałam się jeszcze bardziej,gdy oglądałam pomieszczenia tego przepięknego mieszkania. Chyba pierwszy raz w życiu uściskałam tak mocno brata, że aż musiał krzyknąć, abym skończyła.
   Weszłam do mojego zajebistego pokoju, aby się rozpakować ciuchy do szafek. Podczas tej czynności wbiłam na TT i puściłam sobie moje ulubione piosenki. Śpiewałam w niebo głosy, po czym poczułam na sobie lodowatą wodę. Krzyknęłam z wystraszenia i zimna. Obróciłam się do mojego brata, który był winowajcą. Widząc moją minę, uciekł z mojego pokoju. Zaczęliśmy się gonić po całym mieszkaniu. Było dużo śmiechu, gdy nagle ... .

---------------------------------------------------------
A oto przeczytaliście II rozdział opowiadania. Podoba Wam się ? Jesteście ciekawi co nastąpi w następnym rozdziale ? Zaglądajcie na bloga, ponieważ rozdział następny pojawi się niebawem. Cieplutko pozdrawiam. //// Paulina.
 

1 komentarz: